Przytul stres

Przytul stres
  • Opublikowano: 2016-03-31

Stres stał się naturalnym elementem życia. Ta świadomość jest przerażająca, ale niestety prawdziwa. Rzeczywistość wibruje na okrągło powiadomieniami, wiadomościami, e-mailami. Natłok obowiązków nie pozwala spać. Ani przez myśl nie przechodzi nam żeby zwolnić, ponieważ wszystko w okół pcha nas do przodu, do przodu i do przodu. Brzmi to dramatycznie i nie wszyscy tak żyją. Nie wszyscy oddają się kompletnej destrukcji i pracoholizmowi. Stres jest jednak częścią tego, co nas otacza i niezależnie od prowadzonego trybu życia trzeba się z nim oswoić.

W poszukiwaniu pomocy dotarłam do psychologii – w swoich badaniach niezastąpionej i praktycznej. To, co czytam czasem szokuje, czasem śmieszy, ale niezależnie od tego, jak bardzo byłoby niespodziewane pomaga – i ten aspekt interesuje mnie najbardziej.

Mail limitowany

Tej złotej rady bardzo chciałabym się trzymać. Niestety łatwiej powiedzieć niż zrobić. Skąd jednak takie wyniki? W badaniach, które prowadzili Kostadin Kushlev i Elizabeth Dunn z University of British Columbia, poproszono 120 osób aby z codziennego sprawdzania poczty zmniejszyli tę ilość do 3 razy dziennie. Ta zasada obowiązywała podczas pierwszego tygodnia. W drugim wygłodniali i spragnieni wykształconego już nawyku badani mogli sprawdzać maila tak często, jak tylko chcieli. Wyniki mówią same za siebie. Podczas pierwszego tygodnia badani byli nie tylko mniej zestresowani, ale co za tym idzie szczęśliwsi.

Nie możemy odciąć się od technologii. Nie możemy wyrzucić przez okno dzwoniącego w kółko telefonu, ignorować przychodzących wiadomości. Taki jest świat, w którym żyjemy i w tym kierunku brnie dalej, zostawiając analogię i spokój daleko za sobą. Możemy się dostosować, albo zamienić się w rozdygotany kłębkiem nerwów. Ograniczyć nie znaczy definitywnie wyłączyć, a zdrowa kontrola nad sytuacją z pewnością wyjdzie nam na dobre.

W las

Jak dobrze, że mimo epidemii miejskiego betonu znajdujemy w centrach miasta parki i kawałek zieleni. Natura uspokaja i o tym wiemy doskonale, ale warto się przypomnieć i poprzeć dobrze znane opinie rzetelnymi badaniami. Liisa Tyrväinen i współpracownicy z Natural Resources Institute Finland w Helsinkach  dowiedli, że pozytywny nastrój rośnie po czasie spędzonym w towarzystwie drzew i krzaków – nawet miejskich. Wyciszeni naturą możemy bezpiecznie wracać do pracy. W razie stresu zawsze mamy w zanadrzu płuca miasta – zielone, wyciszające i kojące nerwy. Przebywanie w środowisku naturalnym mocno przyczynia się do utrzymywania zadowolenia i radości z życia. Po ciężkim dniu zostaje więc nam już tylko las.

Jak szkodliwy jest stres?

Może wydawać się, że nie bardzo. Możemy twierdzić, że skoro wciąż jesteśmy w stanie funkcjonować i na trzeciej kawie dalej jedziemy do przodu, stres nie jest aż taki zły. Niestety jest i nie ma co owijać w bawełnę. Trzeba zrozumieć dogłębnie szkodliwość tego zjawiska i unikać go jak ognia, albo ograniczać do minimum. Stres powoduje uszkodzenia w mózgu porównywalne do traumatycznych przeżyć. Przewlekły wywoływał skutki podobne do tych, jakie można zauważyć przy Zespole Stresu Pourazowego.

Nie pozwalajmy samym sobie denerwować się. Informacja o wpływie stresu na funkcjonowanie najważniejszego z naszych organów jest szokująca. Weź oddech i wyrzuć go gdzieś, byle gdzie oby tylko daleko. Nic nie jest warte pożegnania się ze zdrowiem, które mamy. Możemy co najwyżej przyjacielsko uścisnąć stres i zacząć brawurowo sobie z nim radzić.

Udostępnij


Komentarze