Hobbitowe Wzgórza

Hobbitowe Wzgórza
  • Opublikowano: 2016-03-17

Jej pomysł szokuje i zachwyca wszystkich. Wyobraźnia i zaangażowanie, z którymi tworzy swój projekt są absolutnie niepowtarzalne. Magda Egiert – pomysłodawczyni oraz twórczyni Hobbitowych Wzgórz, malowniczych domków hobbitowych, położonych w samym sercu Kaszub. Miejsce, które buduje wraz z mężem, powstaje w Przywidzu, a pomysł od samego początku zebrał pokaźne grono entuzjastów. Magda Egiert tworzy z pasją, mając w zamyśle coś więcej niż tylko odwzorowanie magicznego świata Tolkiena. Za całą ideą stoi misja, która najzwyczajniej w świecie nie może się nie udać.

Skąd się wziął pomysł Hobbitowa?

Pomysł pochodzi wprost z naszego domu, a konkretnie z naszej ziemianki. To, z czego jest zbudowana wielu zaskakuje, ponieważ podstawowym materiałem budowlanym jest materiał używany plus opony samochodowe, które z trzech stron otaczają nasz dom. Nasza ziemianka cieszyła się dużą popularnością - nie tylko mediów ale i osób prywatnych. W pewnym momencie dochodziło do sytuacji, w których ludzie przyjeżdżali pod nasz dom całymi rodzinami, rozkładali koc, termos, kanapki i czekali przed bramą aż im otworzymy.

W takim razie o powodzeniu projektu Hobbitowa, powiedzieli wam właściwie obcy ludzie. To niesamowite, że ich zainteresowanie było tak wielkie, by koczować pod bramą Twojego domu.

W pewnym momencie miałam czasem już dość tych wycieczek. Uwierz mi, że wychodząc spod prysznica z ręcznikiem na głowie, nie jest szczytem marzeń zobaczyć machających ci zza okna obcych ludzi. W każdym razie ta popularność poddała nam myśl, o zbudowaniu podobnych domów dla turystów.

Wnętrze domu Magdy - ekologicznego w każdym calu.

Pomysł nie doszedł jednak do skutku, prawda? A w każdym razie nie do końca...

Po pytaniach potencjalnych gości odpuściliśmy. Ludzie zakładali, że mieszkając w domu z opon samochodowych z pewnością mamy już raka wdychając tak wiele szkodliwych substancji, bo „przecież one trują”.  Jeszcze długo przed rozpoczęciem budowy zrobiłam wywiad na temat substancji lotnych, które owszem wydostają się z opon, ale tylko podczas ścierania. Chodząc chodnikami, wzdłuż ulic, właśnie te substancje chemiczne wdychamy, natomiast opona leżąca bezczynnie pod grubą warstwą ziemi i folii jest zupełnie nieszkodliwa. W związku z takimi obawami postanowiliśmy wykonać domki dla turystów przy pomocy tradycyjnych materiałów. Z pomocą przyszedł "Hobbit", którego wraz z mężem jesteśmy fanami. Pasjonuje nas także życie prowadzone przez bohaterów powieści – ich egzystencja jest pełna sielskości i spokoju. Życie hobbitów, niemalże bezstresowe, płynie powoli i magicznie. Postanowiliśmy pójść tym tropem.

To znaczy, że nie jest to tylko ciekawa idea wizualna, nietypowy design i styl, ale przede wszystkim to w jaki sposób myślicie o życiu?

Tak, oczywiście. Hobbitowo świetnie koresponduje z naszym stylem życia - z tym, jak my myślimy o żywieniu, życiu oraz jakie mamy priorytety. Chcielibyśmy skupić się na tym, co jest naprawdę ważne i dobre, a nie na tym co powierzchowne i złudne.

Pytałam już o genezę Hobbitowa, które ma swój początek w Twojej ziemiance, natomiast gdzie leży początek projektu samego domu?

W internecie, oczywiście... jak obecnie większość niesamowitych rzeczy (śmiech). Mój mąż znalazł tego typu domy w USA. Zostały zaprojektowane przez Marka Reynoldsa. Historia jest dość zagmatwana, ponieważ ten wybitny, moim zdaniem, architekt przez próbę budowania ekologicznych domów z materiałów odpadowych (opony, puszki, butelki szklane i PET) stracił prawo wykonywania zawodu na kilkanaście lat. Zrehabilitowano go dopiero po kataklizmie na Haiti, gdy pojechał z własną ekipą i zbudował dla poszkodowanych ludzi domy ze śmieci. Wówczas stwierdzono, że nie był to wcale tak bezsensowny pomysł. Upcycling nie jest opłacalny z perspektywy dużych firm budowlanych. Daje on jednak pracę wielu, najczęściej miejscowym ludziom (mam na myśli terytorium danej budowy).

Budowanie domów z używanych materiałów brzmi tanio, czy rzeczywiście tak jest?

Niektórzy nazywają to śmieciami. Dla mnie stara belka czy cegła to najpiękniejszy materiał budowlany, dla kogoś śmieć lub opał. Sam zakup takiego cuda zdarza się bardzo często po okazyjnej cenie, ale już jego przygotowanie do użycia, tanim nie jest. Jednak przy takim rozwiązaniu zarabia człowiek, który przy tym materiale pracuje, a nie właściciel  zagranicznej sieci sklepów z materiałami budowlanymi.

Stan surowy  - kształtny, urokliwy, zaczyna coraz bardziej czarować.

 

W takim razie domy typu earthship, nie tylko są ekologiczne, ale także niezwykle wytrzymałe.

Oczywiście. Klimat się zmienia, coraz więcej mamy w Polsce kataklizmów (tornada, trzęsienia ziemi),  które kiedyś nie występowały. Budownictwo tradycyjne nie ewoluuje, nie idzie do przodu aktywnie odpowiadając na te zmiany. Niestety od stu lat nic się nie zmieniło. Architekci, politycy zupełnie o tym nie myślą. Konstruuje się auta coraz bardziej bezpieczne i ekonomiczne, a domy? Jeśli już to tzw. pasywne, ale zazwyczaj koszt ich budowy jest tak wysoki, że mało kogo stać na taki dom i jego oszczędność zwraca się dopiero po kilkudziesięciu latach. Optymistycznie nastraja jednak nurt budowy domów z gliny i słomy. To dobry kierunek, jednak nie uwzględnia niebezpiecznych zmian klimatu.

Dach twojego domu wyrasta z ziemi, jest nie do zdarcia.

A na dodatek jest nią z trzech stron otoczony, co daje ogromne bezpieczeństwo i stabilizację. Ściana z jednej warstwy opon wytrzymuje trzęsienia ziemi o wartości 7 w skali Richtera. Ściana naszego domku gospodarczego, która ma 7 metrów długości, waży 9 ton. Ile musi ważyć ściana mojego domu, która ma długość 20 metrów i 5 warstw opon, a dodatkowo obsypana jest ziemią?

Materiały są zwyczajne, jednak domki mimo to zachwycające. Patrząc na wizualizację prosty pustak i beton są niedostrzegalne.

Piękno hobbitowych domków będzie tkwiło w samym ich wykończeniu. Dbamy o to by było to miejsce z duszą - kupujemy stare cegły, stare belki z kościołów i obór. Zbieramy kamienie i konary drzew. Tego typu materiały będziemy wykorzystywać do ich upiększenia.

Balkon, po prawej okna i drzwi obramowane starymi belkami.

 

Opowiedz mi jeszcze kogo zatrudniasz przy budowie Hobbitowych Wzgórz?

Przy ich budowie pracują drobni rzemieślnicy , ludzie głównie z terenu budowy, małe rodzinne firmy po 2-3 osoby w każdej. Ekip jest kilka. Każda firma zajmuje się raczej jedną branżą. Pomagają też miejscowi – zwykle przy pracach porządkowych.

Meble są dla mnie ciekawostką. Widziałam je i są absolutnie wyjątkowe. Z pewnością ręczna robota.

Robi je niezwykły człowiek – pan Helmut, który mieszka w środku starogardzkiego lasu. To miejsce jest jego prywatnym zaciszem, po którym przechadzając się zbiera gałęzie i tworzy dzieła sztuki. Ostatnio opowiadał mi o procesie poszukiwań i tworzenia - „Idę sobie, idę i patrzę – gałąź! Tak, to będzie to!”. Bierze ją na traktor, okorowuje i z tego tworzy wspaniałe meble. Artysta. Co ważniejsze nie zrywa gałęzi, nie niszczy środowiska - korzysta tylko z tych, które spadły. W tej chwili szykujemy elewacje domków - okrągłe okna i drzwi będą obramowane pięknymi kawałkami drzewa.

Łóżko zrobione z gałęzi - jest nie tylko niesamowicie wytrzymałe, ale przede wszystkim ekologiczne i piękne.

 

Hobbitowe Wzgórza to nie tylko domki, ale także restauracja. Jaką kartę przewidujesz w tak magicznym i związanym z naturą miejscu?

Jestem weganką ale nie chcę się w ten sposób nazywać. Unikam przyczepiania łatek - to było potrzebne ileś lat temu, kiedy niewielu wiedziało „co i jak” z tym niejedzeniem mięsa. Widzę, że aktualnie wszystko zmierza w kierunku świadomego odżywiania się. Co raz częściej chcemy wiedzieć, co do siebie wkładamy i dlaczego jest to tak istotne. Działamy jak samochód, który na dobrym paliwie jeździ długo. Szanujmy więc swoje ciało, chociaż tak jak własne auto. Czy konieczne jest to, że mając lat 40. już sięgamy po tabletki na nadciśnienie albo cukrzycę? Większość schorzeń, jakie nas dotykają to choroby cywilizacyjne, dietozależne. Dlatego to miejsce oprócz klimatu baśniowego, hobbitowego, będzie karmić nie tylko duszę, ale i ciało zdrową kuchnią. Niezależnie od tego, czy goście będą jedli mięso, czy nie, mogą być pewni tego, że zjedzą po prostu zdrowo i oto chodzi. Nie wegańsko, nie witariańsko, tylko zdrowo.

Będzie to duży plus dla osób odchudzających się i wprowadzających w swoje życie zdrowe nawyki żywieniowe. Wakacje są bowiem zwykle momentem, kiedy jest duża szansa zaprzepaścić pracę nad sobą.

Dokładnie tak. W Hobbitowych Wzgórzach, z trudem wprowadzane przez każdego pozytywne zmiany, nie będą musiały być zmarnowane.  Tu będzie można nie tylko wypocząć, aktywnie spędzić czas, ale i zjeść bardzo smacznie, a co najważniejsze – zdrowo. I podkreślam - nie tradycyjnie, bo jedzenie tradycyjne w ogóle nie oznacza zdrowo. Wszyscy, którzy chcą odżywiać się zdrowo znajdą tu dla siebie ciekawe alternatywy. Kolejną grupą, do której kierujemy naszą kuchnię, są sportowcy. Moja córka jest dietetykiem, sportowcem oraz mistrzynią Polski w najlżejszej kategorii kulturystyki - bikini fitness. Na jej przykładzie widzę, że dla sportowców zjeść poza domem zgodnie z ich zasadami , to duży problem. Nie będą zatem musieli jeździć z własnymi pojemnikami z jedzeniem i rezygnować z formy. (śmiech)

Hobbitowo nie będzie tylko wakacyjne ale całoroczne. Jakie atrakcje przewidujesz po sezonie letnim?

Dużym świętem w Hobbitowych Wzgórzach będą urodziny Bagginsa pod koniec września, w związku z tym, planujemy zorganizować  światowy zlot fanów Hobbitów, podczas którego będziemy wybierać najszkaradniejszego Hobbita i najpiękniejszą Hobbitkę. Atrakcją wieczoru będzie wspólne, nocne przejście przez blizińskie labirynty w kukurydzy, połączone z wyśmienitą zdrową ucztą pod gołym niebem. Wrzesień będzie też miesiącem, w którym planujemy wprowadzać turnusy tygodniowe – obecnie używa się modnego zwrotu „wczasy odchudzające”, ale ja wolę. aby ludzie myśleli o nich jako o turnusach „świadomego uzdrawiania się”. Tym bardziej, że miejsce jest przepiękne i sprzyjające poprawie samopoczucia i zdrowia. Zaraz za furtką Hobbitowa jest 8 kilometrów trasy wokół jeziora, gdzie nie ma ani jednego domu, ani jednego miejsca skalanego " twórczością" człowieka. Chcemy także na terenie Hobbitowych Wzgórz organizować jarmarki rzemieślników,  z naciskiem na tzw. ginące zawody. W planach mamy też wystawy prac lokalnych artystów ludowych. Chcemy także ściągać grupy „średniowiecznych” grajków i teatrów ulicznych.

Widok na jezioro. O wycinaniu drzew nie było nawet mowy. W Hobbitowych Wzgórzach domki współgrają z naturą.

 

Hobbitowo to więcej niż działalność gospodarcza. Myślisz nad tym przedsięwzięciem nie tylko w kategoriach biznesowych, ale także społecznych.

Oprócz działalności gospodarczej, chcemy pomyśleć także o tych, którzy nie mają nic do powiedzenia, a ich cierpienie nie jest nam obojętne. Mam tu na myśli bezdomne zwierzaki oraz dzieci z domów dziecka. Chcemy organizować bale charytatywne, zbiórki pieniędzy, produktów, odzieży. Tego typu akcje dzieją się głównie w Warszawie, czy innych dużych miastach, często wśród celebrytów. Chcemy dowieść, że zwykli ludzie też mogą pomóc. Na takim wsparciu wszyscy zyskują. Kiedy dajesz coś komuś nie uszczęśliwiasz tylko drugiego człowieka, ale także siebie. 1 czerwca chcemy zorganizować ognisko oraz atrakcje dla dzieci z domów dziecka. Myślę, że można zaangażować w to władze, pomyśleć o zbiórce sprzętu komputerowego, ciuchów czy gier edukacyjnych dla dzieciaków. Sam w sobie , atrakcyjny pobyt w Hobbitowie jest tylko częścią tego, co można dla nich zrobić. Uważam, że dobrym pomysłem będzie zorganizowanie akcji adopcji bezdomnych psów i kotów w formie pokazu mody odzieży ekologicznej. Zapraszamy zatem firmy odzieżowe,  a także innych producentów, chcących wesprzeć nasze akcje,  a zyskać na rozgłosie i własnym rozwoju.

Inicjatywa jest niesamowita i zupełnie niepowtarzalna. Trzymam kciuki za dalszy, pomyślny rozwój wydarzeń. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Michalina Tańska

 

Udostępnij


Komentarze