• Opublikowano: 2015-05-12

 W drodze do Hillbrow...

Hillbrow to dzielnica Johannesburga o kryminalnym charakterze i trudnej przeszłości. Początkowo została utworzona z myślą o białych mieszkańcach Afryki, jednak bardzo szybko przekształciła się w etniczną wyspę, na której do dziś kwitnie ubóstwo i bezrobocie.

 "Czarna dzielnica" ma niezbyt ciekawą opinię. Wszelkiego rodzaju internetowe poradniki zalecają omijać ją szerokim łukiem, to samo słyszy się od ludzi. Białym wstęp wzbroniony.

Patrząc na ulice Hillbrow widać duży przeskok między centrum Johannesburga i Pretorią, także Soweto wypada dość przyjemnie z perspektywy szarego śródmieścia.

Można stwierdzić, że mój instynkt samozachowawczy nie zdaje egzaminu. Mimo ostrzeżeń ze wszystkich stron, postanowiłam zwiedzić ten kryminalno-etniczny kocioł. Nie przyjechałam tu w końcu po to by oglądać Afrykę zza szyby autobusu.

Możliwe, że mam szczęście. Możliwe, że tylko wydaje mi się, że jestem biała, ale nie spotkało mnie tu nic, co mogłoby mnie zniechęcić do tej dzielnicy. Z łatwością udało mi się ominąć wszystkie strzelaniny, zachować portfel i wszystkie zęby. Co więcej, jestem przekonana, że to nie kwestia nagłego przeniesienia przestępczości do innej dzielnicy na czas mojego pobytu. Jeżeli szukasz zagrożenia - bez problemu je znajdziesz. Jeśli oczekujesz przestępczości - bez trudu ją zobaczysz. Ja miałam po prostu inne oczekiwania.

Znalazłam tutaj także najwyższy mieszkalny wieżowiec w Afryce - tzw. Ponte City.

Miners' Monument - pomnik zbudowany w hołdzie górnictwu, które miało ogromny wkład w bogactwo i dobrobyt Południowej Afryki.

O podziale między ludnością Johannesburga wciąż przypomina płot z drutem kolczastym.