Europa w 10 tys. kilometrów stopem

Europa w 10 tys. kilometrów stopem
  • Opublikowano: 2016-05-04

Wzięła dziekankę i postanowiła zwiedzać Europę stopem. Przez pół roku włóczyła się od Ukrainy przez Bałkany, kończąc swoją wyprawę w północnej Hiszpanii. Nie trwało to jednak długo. Podróże autostopem uzależniają, więc po 2 miesiącach spędzonych w Polsce, postanowiła znowu wyjechać, by zwiedzić Hiszpanię od słonecznego południa po deszczową północ. Michalina Tańska - studentka pierwszego roku psychologii, świeżo upieczona bloggerka i kolekcjonerka nietypowych doświadczeń podróżniczych.

Marzenia nie kosztują wiele

Trzeba tylko po nie sięgnąć. Podróże nie są darmowe, ale istnieje mnóstwo sposobów, aby drastycznie zmniejszyć ich koszt. Pomijając kwestie studenckiego budżetu, kto chciałby spać w hotelach i jeździć własnym samochodem, gdy można uczynić podróż o wiele bardziej ekscytującą? Michalina korzysta z couchsurfingu - strony internetowej, na której lokalni mieszkańcy miast oferują za darmo kawałek łóżka, podłogi lub wanny. Dzięki tej inicjatywie noclegi i pobyt w mieście wyglądają zupełnie inaczej niż przeciętne wakacje "all inclusive". Przebywając z lokalnymi mieszkańcami, możecie spojrzeć na nowe miejsce ich oczami, pójść w do kawiarni, których nie znajdziecie w przewodnikach i zjeść prawdziwe, lokalne jedzenie. Dodatkowo między ludźmi tworzą się niesamowite relacje. Zawiązują się międzynarodowe przyjaźnie, które zbliżą nas do kultury danego kraju. Tańska pisze i bardzo często nie wie gdzie pojedzie następnego dnia. Wybiera się tam, gdzie znajdzie zakwaterowanie. Spontanicznie i bez większych zmartwień.

Dziekanka i wolontariat w Brazylii

Jak to się zaczęło? Marzenie o podróżowaniu przyszło na pierwszym roku studiów i wtedy pojawiła się decyzja o wzięciu urlopu dziekańskiego. Na pierwszy ogień miała pójść Brazylia. Wszystko było zapięte na ostatni guzik, a wyjazd zaplanowany na koniec września. Bilety, szczepionki, nocleg... Tylko, że plany mają to do siebie, że od czasu do czasu, muszą legnąć w gruzach. Z przyczyn osobistych wyjazd nie doszedł do skutku, ale przygodę z autostopem rozpoczął sierpniowy wypad do Barcelony. Ponad 2000 km w niecałe dwa dni. Potem spokojny powrót do Polski i nieoczekiwana decyzja o zamieszkaniu na Ukrainie.

Lwów i 6 miesięcy stopem

Pachniało Polską przedwojenną, a mieszkania były bardzo tanie. Szkoda tylko, że duża część ogłoszeń nie istniała, a większość cen w rzeczywistości była trzykrotnie większa. Lwów oczarował, zostawił mały niesmak i popchnął dalej. Rozpoczęła się 6-miesięczna podróż stopem prze Słowację, Austrię, Słowenię, Chorwację i Czarnogórę. Skończyło się na Oviedo z 10 tysiącami kilometrów na liczniku. W międzyczasie zdarzały się bezdomne noce na chorwackich wyspach, ludzie przygarniający z ulicy i barów na nocleg oraz miliony niesamowitych i zaskakujących rzeczy.

Oviedo i Polska

Po ponad miesiącu odkrywania północnej Hiszpanii, która nie pachniała ani sangrią, ani Flamenco, za to tonęła w cydrze i kozim serze, przyszedł czas na powrót do Polski, chwilę oddechu i oderwania się od podróży. Podróży wcale niełatwej, często nieprzyjemnej i zimnej. Takiej, która buduje skrajne doświadczenia, uczy pewności siebie oraz zaufania do ludzi.

Hiszpania stopem

Nietuzinkowa dziekanka jeszcze się nie skończyła, do października zostało jeszcze sporo czasu. Dlaczego nie objechać Hiszpanii stopem? Dzieją się szalone rzeczy. Od Alicante przez Granadę i Cordobę każada minuta zdaje się zaskakiwać coraz bardziej. Jak blondynki łapią stopa w Hiszpanii? O tym i wielu innych odcieniach podróżowania przeczytajcie tutaj: www.tanskapisze.xyz

fot.: Paulina Leszczyńska - Atelier wspomnień

Udostępnij


Komentarze