Fizyczny wpływ na szczęście

Fizyczny wpływ na szczęście
  • Opublikowano: 2016-03-25

Niejedno badanie na to wskazuje i o tym zdecydowanie warto wiedzieć. Zwykle myślimy jednostronnie – to co nas otacza ma wpływ na nasze samopoczucie. Psychologia oraz prowadzone w tej dziedzinie badania stają się coraz bardziej popularne, dlatego sposób postrzegania przez nas świata również się zmienia. Jesteśmy odpowiedzialni za swój nastrój i szczęście. Co ciekawe ma na to wpływ nie tylko psychika, ale także fizyczność. Ciałem potrafimy kontrolować nastrój. Istnieje także wiele ciekawych zabiegów czysto umysłowych, które pomogą wywołać uśmiech na twarzy. W jaki sposób?

Wyprostuj się

Nie bez przyczyny „chodzenie z podniesioną głową” jest symbolem dumy i dobrego samopoczucia. Nasze emocje wyrażamy za pomocą ekspresji ruchowej i w tym oczywistym fakcie nie ma nic zaskakującego. Niespotykane jest jednak to, że kierunek czynności można odwrócić i to z bardzo zadowalającym efektem. Jesteśmy smutni, automatycznie garbimy się. Spróbujmy dla odmiany wyprostować się i podnieść głowę znacznie wyżej niż mamy na to ochotę. Nasz mózg kojarzy pozycję wyprostowaną z pozytywnymi emocjami, dlatego, mimo niezbyt dobrego nastroju, nasz humor ulega poprawie. Naukowcy z niemieckiego Uniwersytetu w Witten/Herdecke przekonali mnie w tym temacie. Jesteś smutny? Chodź jak człowiek szczęśliwy.

Zrób sobie wdzięczność

Badania wykazują, że to zjawisko wpływa niesamowicie korzystnie na nasze samopoczucie. Wdzięczność nie musi być wywołana świeżym zdarzeniem, możemy je natomiast odrobinę odkurzyć i zmodyfikować. Taktyka poprawiania nastroju dzięki wdzięczności jest dość ciekawa. W naszej pamięci przywołujemy żyjącą osobę, która wpłynęła na nas znacząco, a my jej za to nie podziękowaliśmy. Aby poczuć się szczęśliwym wystarczy wyobrazić sobie sytuację, w której tej osobie dziękujemy i opisać zdarzenie za pomocą około 300 słów. Ciekawe i skuteczne. Dobry sposób na to, by znów poczuć się lepiej. 

Nieszczęśliwy pieniądz, szczęśliwy czas

Badaczka Cassie Mogilner z Uniwersytetu w Pensylwanii wykazała, że aktywowanie idei pieniądza sprawia, że jesteśmy mniej społeczni, a naszą uwagę skupiamy na pracy i realizacji zadań. Odwrotna sytuacja zachodzi jednak, gdy do naszej świadomości przywołamy pojęcie czasu. Badania wykazały, że mamy wówczas większą ochotę na socjalizowanie się, a co za tym idzie - nasza radość rośnie. Czas spędzony z innymi poprawia nasz nastrój lepiej niż najsmaczniejsza czekolada.

Za co zapłaciłbyś więcej?

Szczęścia się nie kupuje, a smutek nic nie kosztuje – niestety można mieć go za darmo. Jednak, gdy przypiszemy do negatywnych emocji wartości pieniężne okazuje się, że zapłacilibyśmy więcej za doznawanie radości niż za uniknięcie smutku. Tak przynajmniej zrobiliby Brytyjczycy, ponieważ różnice kulturowe też mają tu coś do powiedzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że materializacja uczuć abstrakcyjnych ułatwia nam rozeznanie, co w rzeczywistości jest cenniejsze.

Mam nadzieję, że te badania rozpromieniły Cię choć odrobinę, a przynajmniej pokazały, w jaki sposób się rozchmurzyć. Doceniaj małe chwile, ciesz się nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Radość jest w dużej mierze efektem patrzenia na świat i naszej ekspresji, a my jesteśmy panami swojego szczęścia.

Udostępnij


Komentarze