Wspinaj się wyżej

Wspinaj się wyżej
  • Opublikowano: 2015-11-21

Usłyszałam ostatnio bardzo mądre słowa – jeżeli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju to znaczy, że jesteś w złym pomieszczeniu. Zakochałam się w tym zdaniu, bo brak w nim oceny – jest tylko czysta obserwacja i wskazówka, gdzie powinieneś iść jeżeli w danym miejscu nie możesz się już więcej nauczyć.

To chyba niemożliwe znaleźć osobę, która nie lubi ciepła. Nikt z radością nie wskakuje do zimnego Bałtyku w środku zimy, bo lubi uczucie palącej skóry i wody odcinającej stopy od reszty ciała. Ludzie robią rzeczy nieprzyjemne, aby czerpać radość z emocji, które przychodzą później. Dla dumy i zadowolenia z siebie, dla świadomości własnej odwagi, dla przyjemnego uczucia ciepłego i suchego ręcznika na zmarzniętym ciele. Nie jesteśmy masochistami, nie doświadczamy bólu dla samego jego doświadczania. Trudne wybory dotyczące podjęcia ryzyka, stresu czy dyskomfortu przynoszą nagrodę i dla tej nagrody jesteśmy w stanie znieść wiele.

Budujemy jednak bezpieczną przystań i nie ma w tym nic złego. Badania psychologiczne pokazują, że dzieci, które najwięcej eksplorują mają nie tylko swobodę i przyzwolenie otoczenia, by to robić, ale przede wszystkim bezpieczny port w postaci rodziców, którzy w razie zagrożenia pomogą. Wyrzucamy kotwicę komfortu by płynąć dalej, niestety tak kotwica staje się często balastem.

W przyjemnym, komfortowym środowisku zasiedziałam się nie raz. Czasem zauważam, że nawet pełna wyzwań praca, staje się poniekąd kotwicą-balastem, którego kurczowo się trzymam. Codzienność pełna ciężkiej pracy jest już znajoma. Jeżeli coś mnie zaskakuje nie zaskakuje mnie zupełnie, nie ścina z nóg, nie poraża. Jeżeli coś nowego się dzieje, mimo wszystko panuję nad tym, wciąż kontroluję sytuację.

Dlatego uważam, że diametralna zmiana środowiska jest najlepsza. Taka, która wyrzuci Cię gdzieś w zupełnie nieznaną przestrzeń. Taka, która pozwoli Ci zbadać wszystko niemalże od samego początku do końca. Wyzwanie, które początkowo przeraża, ale jego realizacja pozwala uwierzyć we własne siły, zbadać słabości, poznać lepiej samego siebie.

Dla mnie osobiście bardzo ciekawym elementem rozwoju jest etap „zmuszania się” – przełamywania wygody. Trzeba nazwać to po imieniu – zmuszamy się żeby wykluć się z naszych skorup i zachwycić się tym co jest na zewnątrz. Dajemy sobie przyzwolenie na nieprzyjemne, żeby potem docenić nasz trud i wysiłek. Jest etap zaciskania zębów, wątpliwości, uników – etap, w którym musimy dać sobie „kopniaka” żeby przebić mur niechęci do nowych rzeczy. 

Zmień pokój jeżeli jesteś w nim najmądrzejszy – zmień środowisko, jeżeli niczego już nie możesz się nauczyć, ale na początku zbadaj je dogłębnie. Każdy etap wymaga czasu i cierpliwości. Moment, w którym stwierdzasz, że czas pójść dalej jest niesamowitą nagrodą. Przebywaj z lepszymi od siebie, chociaż to często trudne i stanowi wyzwanie dla naszej dumy. Pokora jest  najlepszym nauczycielem. Wspinaj się po jej szczeblach coraz wyżej.

Udostępnij


Komentarze