Jeżeli oglądaliście kiedykolwiek serial "Lie to me" wiecie, że tzw. czytanie z twarzy jest nie tylko fascynujące i tajemnicze, ale może też realizować ludzkie fantazje o zdolnościach z pogranicza fantastyki. Myślę, że każdy mieszkaniec tej planety niezależnie od statusu społecznego czy celów, pragnąłby umiejętności wykrywania kłamstw, poznawania ukrytych emocji i możliwości wglądu w ludzką psychikę. Telewizja kłamie jak głosi powszechne przekonanie, ale w tym wypadku ma trochę racji. "Face reading", jak się okazuje, jest do pewnego stopnia możliwy.
Słynny w kręgach psychologii i nie tylko prof. Paul Ekman jest pionierem w dziedzinie badań emocji i ekspresji ruchowo-mimicznej. Wyróżnił siedem podstawowych emocji, których ekspresja jest niemalże identyczna u znacznej ilości populacji. Niesamowicie podobnie wyrażamy radość, smutek i strach. Do wyróżnionych przez Ekamana emocji należą też wstręt, gniew i co ciekawe... pogarda. Początkowo odrobinę to dziwi, ale po głębszym zastanowieniu wydaje się całkiem jasne. Więzi społeczne są dla nas niezwykle ważne. Może zwróciłeś uwagę co dzieje się gdy za długo siedzisz w domu? Jedni mówią, że wariują inni, że dopada ich depresja albo przynajmniej obniżenie nastroju. Niezależnie od tego, czy jest się typem samotnika czy żądnym rozmowy poszukiwaczem towarzystwa, brak ludzi doskwiera zarówno jednym jak i drugim. Chęć wyjścia do ludzi jest kwestią czasu, ale jak do tego ma się pogarda i odczytywanie emocji? Jedną z najbardziej dotkliwych kar wymyślonych na przestrzeni wieku (oprócz krwawych narzędzi tortur) jest ostracyzm. Wykluczenie społeczne boli bardzo, więc umiejętność wykrywania pogardy i potraktowania jej wówczas jako silnego czynnika zagrażającego naszej pozycji jest niesamowicie ważne. Ponadto zarówno wyrażanie, jak i odczytywanie emocji z twarzy jest nie tylko wdzięcznym dopełnieniem komunikacji, ale także dzieckiem ewolucji, które zapewnia nam przetrwanie. Wyobraź sobie, że nie jesteś w stanie wykryć złości na twarzy zbliżającego się do Ciebie mężczyzny. Dwa metry czystych mięśni, zegarek wskazuje północ, a Ty znalazłeś się w ciemnej uliczce w dość niefortunnej sytuacji. Szanse na przetrwanie są marne, a przecież właśnie o przeżycie toczy się gra.
Jednak nie tylko emocje wypisane są na twarzy. Alexander Todorov dowodzi, że na podstawie twarzy przypisujemy ludziom różne cechy. Obraz nowo poznanej osoby, jaki budujemy w swojej głowie uzależniony jest od naszych wcześniejszych doświadczeń lub podobieństw do osób, które już znamy. Jednak pewne cechy identyfikujemy lepiej, inne gorzej. Do tych jasno sprecyzowanych należy zaufanie oraz dominacja.
Przeprowadzono bardzo ciekawy eksperyment, w którym przedmiotem manipulacji stały się ludzkie twarze, a konkretnie sztuczne twarze, generowane przez program komputerowy. Poddano je modyfikacji - każda posiadała charakterystyczne dla siebie cechy. Jedna miała szeroko rozstawione oczy i równoległe do nich proste brwi, natomiast kolejna smukłe policzki i szeroki nos. Zadaniem badanych w tym eksperymencie była ocena poszczególnych twarzy pod względem różnych kryteriów. Najlepiej zidentyfikowana została dominacja - silnie utożsamiana z męskością i siłą fizyczną oraz zaufanie upatrywane w kobiecości rysów i słabości fizycznej. Twarz, która zdobyła największe zaufanie wyrażała szczęście. Warto tę informację uzupełnić o fakt, że najmniejszym zaufaniem cieszyła się twarz zagniewana.
Trafność ocen człowieka przy jego zerowej znajomości jest niezwykle interesująca. Jesteśmy w stanie odczytać z twarzy podstawowe emocje, a badacze na cenionych uniwersytetach zagłębiają się w dzięki temu dalej - w tematykę prawdy i kłamstwa. Na sam koniec nasuwa się bardzo optymistyczny wniosek. Jeżeli chcemy zdobyć zaufanie nie musimy robić operacji plastycznych. Zaufanie wiąże się z uśmiechem, a badania wskazują, że jest to najbardziej pożądana cecha w relacjach międzyludzkich. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko szczerzyć zęby chętnie.