Kostaryka San Jose - najbrzydsza stolica wśród najpiękniejeszych lasów

Kostaryka San Jose - najbrzydsza stolica wśród najpiękniejeszych lasów
  • Opublikowano: 2015-10-09

Dookoła San Jose znajduje się dżungla, ale nie tylko. Niewielka Kostaryka przewyższa różnorodnością znacznie pokaźniejsze od niej państwa. Rozległe lasy deszczowe i rafy tworzą unikatowy ekosystem, a dżungla zamieszkiwana jest przez rozmaite gatunki zwierząt. Kolibry żyją po sąsiedzku z jaszczurkami i papugami. Obok nich przez gąszcz roślin przedzierają się małpy. Można też tu spotkać legwany i żółwie, które mają tu swoją krainę zwaną " Tourtugero". Prawdziwym diamentem "małej Amazonii" jest jednak Quezal herbowy, nazywany najpiękniejszym ptakiem świata. Niesamowite jest to, że niewielkie, otoczone przez 2 oceany państwo, jest domem 80 % gatunków zwierząt i roślin z całego świata. Z tym faktem wiąże się niesamowita historia o charakterze wojskowym. Rząd Kostaryki, mając świadomość niezwykłej fauny i flory wybrzeża, zrezygnował z armii na rzecz stworzenia parków narodowych i rezerwatów. Koszty zbrojenia zainwestował w ekologię, dzięki czemu Kostaryka zachowała swoje naturalne bogactwo i urok.

Z racji swojego wulkanicznego charakteru Kostaryka oferuje nie tylko gorące źródła, ale także piaszczyste i skaliste plaże. Playa del Coco - to najstarsza i jedna z najbardziej popularnych plaż. Manuel Antonio - miejsce niezwykłe, położone w sercu parku narodowego o tej samej nazwie. Obie plaże, wybijające się popularnością wśród licznych tego typu zakątków, napełniają spokojem i pozwalają złapać oddech. Statyczne, wystające znad tafli wody skały oraz piaszczyste brzegi Kostaryki zapewniają odpoczynek od codziennych stresów i zmartwień.

Wybrzeże karaibskie ma dwa oblicza. Jedno z nich jest dość popularne - pachnące najlepszą na świecie kawą, ludne, zatopione w latynoskich rytmach miejsce o linii brzegowej pełnej niesamowitych plaż. Drugie ma smak Afryki i pokazuje lud Kreoli - afrykańskich niewolników zakochanych w muzyce reggae. Marley to tutaj niemalże bóg, a zbuntowany ,niewielki naród tworzy, dość odgrodzoną od klimatu Ameryki Południowej, kulturę zanurzoną w plantacjach konopi. Mimo poczucia odrębności i granicy, jaką wyraźnie stawiają by strzec swojej kultury, panuje tu atmosfera przyjaźni, zadowolenia i radości - można by rzec, że zielona chmura tolerancji i miłości unosi się nad tą częścią państwa.

 

Udostępnij


Komentarze