RPA Johannesburg - Mandela

RPA Johannesburg - Mandela
  • Opublikowano: 2015-08-15

 "Odkryłem, że odwaga to nie brak strachu, ale pokonanie go. Odważny człowiek to nie ten, kto nie czuje lęku, ale ten, kto przezwyciężył ten strach."


Dom Mandeli to perła Johannesburga - nie tylko dla przyjezdnych, ale także i przede wszystkim dla mieszkańców. Madiba - bo tak nazywali go Afrykanie, mieszkał tu aż do swojej śmierci. W Soweto zaledwie dwa lata temu z uśmiechami na twarzach i okrzykami radości żegnali go mieszkańcy - wdzięczni za wolność, o którą wspólnie walczyli. Po śmierci Mandeli jego dom przerobiono na muzeum. Niestety utracił przez to swój niepowtarzalny charakter.

Przy takim słońcu aż trudno się nie uśmiechać.

Apartheid brzmi w uszach mieszkańca RPA mniej więcej tak samo, jak nazizm dla nas Europejczyków. Apartheid to ideologia, o którą budowano w Afryce system polityczny, hołdujący osobnemu rozwojowi społeczności różnych ras. Zakazano mieszanych małżeństw, a "czarnych" traktowano, jak ludzi drugiej kategorii. Klasyfikacja poskutkowała utworzeniem specjalnych dzielnic oraz podziałem społeczeństwa na "czarnych", "białych" i "kolorowych".

Jeden z przykładu absurdu wprowadzonego przez ówczesny rząd. Teraz wywołuje ironiczny uśmiech i niedowierzanie, wtedy był to zwykły porządek świata, dzielący ludzi na "lepszych" i "gorszych". Podczas wizyty w muzeum podział ten jest ściśle przestrzegany i ma uzmysłowić turystom, jak wyglądało życie zniewolonych mieszkańców Afryki.

Tabliczki przypominające o podziale rasowym stanowią esencję historię Afryki XX wieku.

Nie mogłam narzekać na brak towarzystwa...

Samochód "Madiby"                       

Mandela jest tu obecny wszędzie - zarówno w fotografiach, jak i słowach, które są dla mnie źródłem siły i inspiracji.

Drugie imię Mandeli z języka Xhosa oznacza "kłopotliwy". Nic więc dziwnego, że spędził 27 lat w więzieniu wypowiadając przy tym takie słowa. Siła wiary, czy samospełniająca się przepowiednia?

Najbardziej wtrząsające oblicze muzeum Apartheidu. Sznury symbolizują ofiary terroru, który patrzył na ludzi przez pryzmat ideologii, dzieląc ich na lepszych i gorszych - białych i czarnych. To jest miejsce, przez które rzeczywiście mieszkańcy Afryki pokazują swoją pamięć o porządku świata, który nigdy nie powinien mieć miejesca. I to widać wszędzie - w fotografiach, przedmiotach, filmach, które łamią serce, wywołują zdumienie i niedowierzanie. Nie jest to jednak miejsce tylko i wyłącznie naznaczone tragedią. Apartheid jest miejscem kultu siły i determinacji człowieka, który odważył się wyciągnąć rekę po wolność.

Udostępnij


Komentarze